sobota, 13 lutego 2016

O "emergency kit" w różnych znaczeniach.

Dzień boberek. Piękny rok mamy. Dla mnie okrągły bo spodziewam się dobić 30tki w okolicach lata. W maju będzie okrągły rok jak egzystuję w USA. Byłam na ESL i zachęcona sukcesami na tym kursie ( English Second Language) 8 lutego zaczęłam amerykańską szkołę kosmetyczną (by wreszcie zacząć pracować w zawodzie muszę mieć licencję, do której droga wiedzie przez szkołę. Polskie certyfikaty ukończenia szkoły kosmetycznej to za mało, szczególnie gdy nie ma się 5 lat doświadczenia w zawodzie). Jazda na maksa. Zajęcia są super, nauczyciele są super, koleżanki w grupie też jak na razie super. Tylko mój język nie jest super. Ciągle jestem zestresowana, słuchając nauczycieli ciągle mam wrażenie że coś ważnego mi umyka. Gdy wreszcie zbuduję zdanie by wziąć udział w rozmowie ludzie zmieniają temat. Ale mimo wszystko jest naprawdę fajnie ^•^
Jeden gigantyczny minus to, że Młoda od 27 stycznia zdrowotnie cyrkuje a my, jej starzy, żonglujemy naszym czasem szkolno-pracowym. Teraz śpi złożona wyższą niż zwykle temperaturą. Mam nadzieję, że uda jej się wypalić tego wirusa.
Korzystając z tego że smaruję notkę wspomnę jak Polka (ja) rozumiała amerykański zwrot "emergency kit" w kontekście przedszkola.
Zapisując Młodą dostałam informacje, że powinnam wyposażyć dziecko w "emergency kit": czapka, skarpety, jedzenie, koc (hat, socks, 5-8 items non-perishable foods, Mylar blankiet). Na początku stycznia dostałam informację, że mam czas do lutego by ten zestaw przynieść. A ja w szoku i zdenerwowana bo przecież moje dziecko nosi taki " emergency kit" ze sobą od początku, codziennie. I ma nawet więcej ubrań bo same skarpety czy czapka nie pomogą jak się posika czy pobrudzi. Lunch box też ma zaopatrzony. Dla mnie, katastrofa w przedszkolu oznaczała mokre ubranie, które trzeba zmienić. Tutaj katastrofa oznacza trzęsienie ziemi czy inny żywioł. A Mylar blankiet to jest koc termoizolacyjny a nie kocyk z większymi oczkami z jakiejś tam przędzy. Człowiek się uczy całe życie. Czasem trzeba opuścić swój świetnie znany podwórek by nauczyć/ dowiedzieć się czegoś nowego.

Do miłego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz