czwartek, 27 sierpnia 2015

Drożdżówki.

Wreszcie został zakupiony mikser. Wreszcie znalazłam drożdże suche. Wreszcie się zebrałam i dziś upiekłam bułeczki i drożdżówki z tego bloga oraz ugotowałam krem z buraków z tego bloga. Jeden to Moje Wypieki a drugi Jadłonomia.
Oczywiście nie obyło się bez pomyłek. Ten krem to nie do końca krem bo się okazało, że końcówka w mikserze, którą wzięłam za końcówkę blenderową okazała się końcówką do bicia śmietany. Najciekawsze, że gdy dokładnie studiowałam opis zawartości pudełka z mikserem pomyślałam, że dziwna ta końcówka. Podobna do blenderowej ale trochę inna. Uspokoiłam się stwierdzeniem, że jestem w Ameryce a oni muszą robić swoje rzeczy, tak, żeby nie były identyczne z europejskimi. Skończyło się na tym, że buraki przetarłam przez tarkę o małych oczkach. Smakowo wyszło bardzo dobrze. Następny cel zakupowy- blender.
Do budyniu z przepisu babci Zosi (teściowej) zapomniałam dodać masła i po fakcie się zorientowałam gdy ten budyń się studził a kostki masła nadal leżały zapakowane. Wyglądowo i zapachowo drożdżówki wyszły. Smakowo jeszcze nie wiem bo są jeszcze gorące.
Chyba już się nauczyłam, że gdy chcę coś ugotować to nie improwizuję tylko otwieram internety, wybieram przepis ze sprawdzonych blogów i się go twardo trzymam.



Młoda ozdabiała z moją niewielką pomocą.

Do miłego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz