wtorek, 4 sierpnia 2015

O dziwnych torach myśli gdzie wszystko się łączy i przenika. Bez sensu. Bez ładu. Bez składu.

Już jest sierpień. Jestem tu od maja i się nie zadomowiłam. Tak myślę, że już to się nie stanie. Podświadomie czekam na następną przeprowadzkę i nie chcę się przywiązywać do miejsca. Nawet jeśli mam pomysł by mieszkanie zrobić bardziej swojskie i przytulne. Takie własne. To i tak mija mi ten zawał. Po co wydawać kasę i nadawać mieszkaniu własny styl skoro zaraz się wyprowadzę? Znaczy, nie zaraz ale wkrótce. Znaczy, nie wiem kiedy ale wkrótce. Wkrótce. Nawet jeśli to będzie za rok, dwa lata czy pięć lat. Wkrótce. Po co wydatkować energię i pieniądze? Taki człowiek zawieszony a gdy lina wreszcie pęknie to stwierdzi że w trumnie leży i już nie ma niczego.

A później przychodzi myśl, że w zasadzie to jest super w porównaniu do problemów innych. Nie martwisz się brakiem wody, jedzenia, dachu nad głową. Zdrowie dopisuje. Na wschodzie Państwo Islamskie prowadzi zbrojne akcje i sprzedaż niewolników (XXI wiek). Na Ukrainie wojna. A ja siedzę w bezpiecznym miejscu, nikt nie terroryzuje, nie gwałci, nie strzela do mnie i do moich najbliższych. Spokojne, bezpieczne dni i noce a  ja zamiast się cieszyć to piszę tę notkę zapętloną. Bezsensowną. Ale chyba mi potrzebną chociaż bezsensowną.

Spokojnie, minie mi i ten zawał i wrócę do robienia domowej roboty, która sama się nie chce robić i się będę cieszyć, że mam co sprzątać i o kogo dbać.

Do miłego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz