czwartek, 3 lipca 2014

O fbwym odwyku.

Wyłączyłam swoje konto na Facebooku z powodu uzależnienia. Sygnałem do podjęcia takiej decyzji było pewne zachowanie z mojej strony. Koleżanka ma termin porodu na lipiec. Ja zamiast zadzwonić i spytać co u niej, podglądałam jej profil licząc na jakieś wieści.
Albo wstaję i pierwsza czynność z rana to otwarcie klapy laptopa i zalogowanie się na fb. Przeszkadza mi to i czas na zmianę tych zachowań. Nie wiem ile będę poza fb ale chcę co najmniej miesiąc. Później chcę odkryć, że większość moich znajomych, z którymi słowa nie zamieniłam od miliona lat, mnie usunęła. Następnym krokiem będzie czystka z mojej strony i uporządkowanie zdjęć. Nie zrezygnuję całkowicie z fb bo mieszkam baaaaaardzo daleko od rodziny i najbliższych znajomych. Chcę tylko jakoś to uporządkować by nie czuć się "kolekcjonerką muppetów".
Im jestem starsza tym bardziej cenię bardziej namacalną relację (telefon, email) niż posiadanie wypasionej listy znajomych i ich podglądanie. W tym momencie jestem obrzydliwą podglądaczką, która poświęca za dużo czasu na surfowanie po profilach znajomych a za mało by realnie się spytać "Cześć, co dobrego u Ciebie?".
Taka samokrytyka z rana.
Do miłego!

P.S. Wyłączyłam fb i po kilku dniach odwyku zaczęłam odkrywać zalety Google+. To by było chyba na tyle...  Ręce mi opadły:P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz